Mentzen o Pegasusie: Czym to różni się od tego, co SB robiła w PRL-u?
We wtorek w Sejmie zorganizowano pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały ws. powołania komisji śledczej ds. Pegasusa. Uzasadnienie przedstawił poseł Robert Kropiwnicki z KO.
– Zawsze nadużycia władzy są bardzo groźne dla obywateli. Ale nadużycie środków operacyjnych jest szczególnie groźne. To kwestia bezpieczeństwa państwa, bezpieczeństwa nas wszystkich – mówił. – Bardzo ważne jest, by w ramach funkcji kontrolnej światło dzienne ujrzało to, co władza chciała ukryć. A niewątpliwie chciała ukryć, że podsłuchiwała obywateli, grzebała im w telefonach. Za waszych czasów liczba podsłuchów wzrosła diametralnie – przekonywał Kropiwnicki.
Mentzen: Co trzeba mieć w głowie?
Głos w imieniu Konfederacji zabrał Sławomir Mentzen. Zaznaczył, że klub ten poprze uchwałę ws. powołania komisji śledczej. – Pegasus został stworzony po to, by tropić sprawców najcięższych przestępstw. Tymczasem okazuje się, że Polska jest niesamowicie spokojnym i bezpiecznym państwem, gdzie nie ma żadnych groźnych bandziorów, żadnej zorganizowanej przestępczości, nic złego się nie dzieje i znudzone tym służby wzięły się za inwigilowanie polityków opozycji. Co trzeba mieć w głowie, żeby uznać, że jednym z najgroźniejszych bandziorów w Polsce jest Krzysztof Brejza albo Michał Kołodziejczak, albo Roman Giertych? – pytał Mentzen z mównicy sejmowej.
Dalej zwrócił się do polityków PiS. – Co byłoby dalej, gdybyście jakimś nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności rządzili trzecią kadencję? Oglądalibyśmy w "Wiadomościach" rozmowy polityków opozycji z ich psychologiem, lekarzem? A może zrobilibyście pierwszą w historii transmisję spowiedzi prosto z konfesjonału, bo też ludzie tam mają telefony? Czym takie postępowanie różni się od tego, co SB robiło w PRL-u? – spytał.
– Cała ta afera jest polskim Watergate. Ta sprawa jest hańbą dla całego Prawa i Sprawiedliwości. Jeżeli ktoś za to, co tu się stało, na długie lata nie pójdzie siedzieć, to znaczy, że jako państwo nieprędko pozbędziemy się swojego tekturowego, kartonowego, bananowego charakteru – podsumował swoje wystąpienie Sławomir Mentzen.